Komentarze: 10
Siedzę sobie wczoraj na ulicy (bo mnie wychowuje ulica) i patrze a jakiś kolo sie gapi... To ja mu na to: "Co sie gapisz?" I już myślałam, że kolo odpowie: "Bo mam oczy" No to bym go obsrała śmiechem, bo to przecież stare jak świat, ale on był przeszpiegiejny i mówi: "A co, nie moge?" No to ja mu na to (bo ja trenuje kapuere, a raczej nie trenuje, ale będę i troszkę na ten temat poczytałam) więc ja mu na to: "A wyjechać ci z gingi?". No i kolo chyba spanikował, bo już nie patrzył. Heh, myślał, że ze mną to sobie tak można pozwalać, głupol...